Po ostatnich warsztatach z głosem ( Głos jako narzędzie budowania uzdrawiającej relacji ze sobą ), podczas ćwiczeń poczułam, że mam się sobą zaopiekować. Już nie raz to w sobie czułam, intuicja mi podpowiadała. Moje obrazy pokazują, że mam się zwrócić do swojego Centrum ( do Serca). Zrozumiałam i poczułam, że nie chodzi o kupno kolejnej bluzki, przeczytanie kolejnej „mądrej ” książki ( to oczywiście jest ok), ale chcę się zatrzymać i zatroszczyć o swoje wnętrze w inny sposób. Chcę codziennie się pytać siebie ( pobyć ze sobą i poczuć ): Jak się dziś czuję? Czego mi potrzeba? Chodzi o pochylenie się nad sobą, o akceptację tego co we mnie nie zależnie od tego czy to jest wygodne i chciane. Mogę się zatrzymać i po prostu siebie przytulić, dobrym słowem, zrozumieniem, akceptacją, odpuszczeniem. Mogę dać sobie spokój i ciszę jeśli tego potrzebuję. Mogę usiąść spokojnie i pooddychać żeby spotkać się ze swoim centrum. Czasami nie jest to proste, bo umysł ciągle chce coś robić, myśleć o czymś, analizować. A ja czuję, że te chwile ze sobą są bardzo cenne. Już nie chcę się szarpać, martwić… lękać, chcę spotkać się ze swoim cieniem. Być pełnią i żyć tu i teraz. Ufam i jestem wdzięczna za wszystko to co mam.

